czwartek, 19 grudnia 2013

21







Bilans:
2kromki
1plasterek
ogórek
2kromki
masło
leczo
1kromka
1plasterek
baton musli
ogórek
1kromka
activia
4pierniczki
banan
jabłkox2
778kcal

aktywność:
200brzuszków
50przysiadów
4km szybkiego marszu
1h tańczenia

Dzisiaj nie przekroczyłam limitu,ale wczoraj minimalnie przekroczyłam 1000kcal. Moja mama atakuje. Odchudzam się,ale ona twierdzi,że powinnam już przestać. Nie,mamo. Nie przestanę. Zawaliłam,ale zrobiłam 200brzuszków,czyli moje postanowienie,że w tym tygodniu codziennie będzie 200 albo więcej brzuszków dobrze się trzyma.
 Dzisiaj kupiłam sobie tabletki wspomagające odchudzanie,zwykłą Lineę,mam jeszcze inne tabletki,ale mało,dlatego wolałam dokupić. Idą święta,boję się,że będę żreć. Będę się starać nie zawalać,oczywiście,ale na wszelki wypadek podczas świąt i już od czasu kiedy pojawi się masa żarcia,będę brała tabletki. Chyba nie przytyję,po ich odstawianiu,bo w tedy wrócę do swoich normalnych limitów. Kupiłam też herbatę Super Slim.
Odkryłam,że picie,woda,płyny,kawy,herbatki-to jest to! Zaczęłam pić bardzo dużo i to bardzo niweluje uczucie głodu. Wcześniej piłam średnio 1,5 małej szklanki herbaty i pół butelki małej wody+kubek kawy. Dzisiaj wypiłam naprawdę o wiele więcej i muszę to kontynuować.
 Dzisiaj przed i po szkole chodziłam po mieście i po powrocie do domu,zrozumiałam,a w zasadzie uderzyło mnie,że CAŁE MOJE ŻYCIE kręci się wokół jedzenia.  albo chodzę do sklepów,w poszukiwaniu jak najmniej kalorycznych produktów i potem do aptek,aby kupić środki wspomagające odchudzanie,albo krążę po cukierniach i kupuję kaloryczne bomby,a potem kupuję przeczyszczacie. W szkole chodzę do technikum żywieniowego=non stop jest mowa o jedzeniu,gotowanie..Kiedy rozmawiam z mamą,to praktycznie tylko o tym co będzie na obiad,albo odpieram jej ataki,jakobym się głodziła(nie głodzę się i dlatego tak mnie to denerwuje). a kiedy już nie ma wokół mnie jedzenia to podświadomie wyszukuję ludzi,którzy jedzą i się im przyglądam,bo to lubię. naprawdę lubię patrzeć,na jedzących ludzi. Wspaniały widok.(mnie samej się to nie tyczy,tu jest na odwrót). albo myślę o tym co zjadłam i co zjem.
 Całe moje życie kręci się wokół jedzenia.
Myślę nad tym,żeby zacząć układać jadłospisy dzień wcześniej. I stosować kolory(czerwony,żółty,zielony),jako wyznaczniki dnia z dietą.
 W szkole niby jest mnóstwo roboty,ale w sumie..to nic w porównaniu do tego co będzie po świętach. Mam już zapowiedziane 4 sprawdziany i dwie kartkówki. Podczas przerwy świątecznej,muszę się uczyć,muszę poprawić te oceny. Muszę. Jutro nie szłabym do szkoły,ale pożyczyłam koleżance podręczniki i ona mi ich nie oddała,chociaż miała mi je oddać już wczoraj. Nie idę na Wigilię klasową,więc muszę jechać tylko po te książki specjalnie i tracić pieniądze na drogie bilety. Jestem wściekła,po raz kolejny chciałam komuś pomóc,a sama potem mam przez to problemy.
 Nie mogę już chodzić w spodniach bez paska-zlatują ze mnie. Do spodni niezbędny jest mi pasek. Naokoło słyszę komentarze:te spodnie z ciebie zlatują.
Rano kiedy chodziłam po mieście,widziałam w odbiciach szyb sklepów chudą dziewczynę,chude nogi,szeroka kurtka,a kiedy już wracałam ze szkoły,z powrotem widziałam grubasa w lustrze. To nie możliwe,żebym aż tak przytyła podczas 5godzin w szkole. I sama nie wiem która wersja,jest już prawdziwa.
 Trzymajcie się.


4 komentarze:

  1. Uwierz ta pierwsza jest najprawdziwsza. Tylko Ci się wydaję, ze jesteś gruba. To wszystko przez to, że chodziłaś 5 h po mieście i myślałam o swoim wyglądzie. Jesteś piękną, szczupłą dziewczyną <3 A bilansy i tak masz znakomite, pozazdrościć tylko. ;) Musimy się trzymać razem i wspierać, w grupie raźniej. Natomiast mamie po prostu powiedz, że chcesz się po prostu zdrowo odżywiać, ona to zrozumie i da Ci spokój. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To straszne, gdy nie wiadomo już co jest prawdą...
    Trzymaj sie jakos ; *

    OdpowiedzUsuń
  3. ja tam osobiscie w cud tabletki nie wierze :P chyba ze w sudafed no ale to nie jest lek na odchudzanie ;D warto pic wode j abardzo lubie herbatkii kawe i wodę to pomaga, i jesc sie nie chce :)
    a co do mnie? ja mam zaplanowane ale jak mi pojdzie to nikt tego nie wie :P ja jestem osoba spontaniczna :D i bez wyrzutow sumienia wiec takie plany to raczej marzenia ;p haha...

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana mam nadzieję, że jakoś to wszystko ogarniesz i nie "ześwirujesz" od tej całej diety....
    Jestem z Tobą ! *.*

    OdpowiedzUsuń