sobota, 22 marca 2014

Wciąż tym żyję.

Nie pisałam tyle czasu,ale wciąż tym żyję,czasami myślę,że jestem fit,że jest ok. ale zaraz potem pojawiają się te myśli,nie jedz,chodź,nażryj się i wyrzygaj wszystko. Już nie mogę wytrzymać,a muszę. Muszę wytrzymać bez głodówek,rzygania i przeczyszczania się do 1 kwietnia. W tedy mam badania,co do mojego bolącego brzucha od pół roku. Boję się,że wszystko się wyda. Moje głodówki,diety,rzyganie,przeczyszczanie się. Paradoksalnie nie chcę tego stracić,ale już nie mogę. Nie potrafię bez tego żyć.
 Teraz ćwiczę,jem zdrowo ''fit'',widzę po zdjęciach,że chudnę,po ubraniach też,ale kiedy dzisiaj się zważyłam te kilogramy mnie przeraziły. Jest ich za dużo,nie jest tragicznie,ale nie chcę tych kilogramów,choć na nie nie wyglądam. Nie,nie.
Po badaniach wracam,chcę teraz,ale nie mogę. Nie mogę stracić tego co daje mi poczucie bezpieczeństwa,siły i kontrolę,nie mogę. Boję się,boję się,że to się wyda. Boję się..
Wciąż czytam wasze blogi,o mnie już na pewno zapomniałyście. I słusznie nie mam co liczyć,że będziecie o mnie pamiętać. Choć jest mi naprawdę bardzo smutno.
Trzymajcie się chudo.


3 komentarze:

  1. No nareszcie się odezwałaś!

    Nie popieram Cię w tym rzyganiu, głodówkach. To jest tylko droga na skróty, dla słabeuszy. Weź się dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zamiast usuwać z siebie jedzenie na siłę postaraj się nie doprowadzać, by to czego nie chcesz i nie potrzebujesz nie trafiało do twojego brzuszka. Jesteś silna, pokazujesz to, nie poddajesz się. Tak trzymać! Nie warto wyniszczać organizmu wymiotując czy przeczyszczając się! Bądź wytrwała i nie rób tego więcej C: Ćwicz silną wolę! Trzymam za Ciebie kciuki ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczyszczanie kompletnie nic nie daje, wszystkie kalorie przyjmują się. Odwadnia się tylko organizm, Z jedzeniem i wymiotowaniem jest podobnie, słodycze zaczynają wchłaniać się już w ustach. Oprócz białka , pełnego ziarna itp czyli wszystko co się dłużej rozkłada jedynie się nie przyjmie. Uwierz jest warto uczyć się żyć bez tego wszystkiego. Życzę Ci dużo zdrówka i trzymam kciuki żeby badania poszły dobrze.

    OdpowiedzUsuń