piątek, 28 marca 2014

2.




Bilans z dzisiaj:

3 kromki bułki
3plasterki
4kromki bułki
masło
2 garście płatków
pół woreczka ryżu
4kromki bułki
2plasterki
rzodkiewka
pomidor
ogórek
szczypiorek
2jabłka
1mandraynka
823kcal


aktywność:
1 h dziennego treningu z youtube
100 brzuszków
25 przysiadów
ok. 10 minut jogi
rozciąganie

Hej,
Nie pisałam od poniedziałku,ale naprawde nie miałam czasu. Szkoła daje popalić. Powoli zaczyna się ten najgorszy okres,mnóstwo kartkówek i sprawdzianów w jednym czasie,MUSZĘ jakoś dać radę. Chociaż z tego z czego jestem dobra,a z resztą może jakoś to będzie. Musze tak myśleć,bo inaczej się załamię i nie będę robić nic.
 Od poniedziałku nie pisałam,ale z dietą jest ok. Nie przekroczyłam 1000 kcal,ćwiczyłam codziennie oprócz środy,ale w środę były te przeklęte Dni Otwarte,gdzie byłam tą cholerną chinką.
Dla mnie było to okropnie stresujące doświadczenie,coś strasznego. Nienawidże być tak w centrum uwagi,nienawidzę. Na szczęście miałam na sobie sukienkę,więc legginsów praktycznie nie było widać.
 Dostałam mnóstwo komplementów,że pieknie wyglądam. a jedna dziewczyna z gimnazjum,która robiła sobie ze mną zdjęcia powiedziała,że jestem śliczna,a od koleżanki usłyszałam,że jestem chuda. Jasne,chciałabym.
Dzisisiaj nauczycielka mi opowiadała,że nauczyciele mnie nie poznali,bo zawsze jestem taka cicha,a tutaj tak ładnie wyglądałam i genialnie reprezentowałam szkołę.
Powiedziała,żebym się otworzyła,bo nie mogę być taka zamknięa,ale mi z tym, dobrze i nie chcę tego zmieniać,a w te komplementy i tak nie wierzę.
Co do szkoły przyszły tydzień będzie straszny.
a co do bloga,notki będę pisać chyba w poniedziałki,piątki,weekendy i ewnetualnie,jeśli zdarzy się jakiś luźniejszy dzień. Inaczej nie wyrabiam z czasem,naprawdę.
Przychodzę ze szkoły i tonę w lekcjach,potem ćwiczę,pod prysznic i już jest północ albo 1.00 w nocy.
Oprócz codziennych treningów z Cassey,minimum 100 brzuszków,25 przysiadów i min. 1h tańczenia,staram się też rano i wiczorem ćwiczyć jogę,ale to tylko jeśli czas pozowoli. Jednak uwielbiam ją,niesamowiecie relaksuje,a wzmacnia też ciało,mięśnie są silniejsze i tłuszcz szybciej się spala.
Jutro Was odwiedzę.
Trzymajcie się. :*

Dążę do tego ciała ze zdjęcia.
Będę pisać tylko bilanse,które zjadłam w dniu notki. Reszte bilansów,będę pisać ogólnie,albo poszło dobrze,albo źle i zawaliłam.

2 komentarze:

  1. Miło słyszeć takie komplementy. Uwierz w siebie!
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Dopiero dziś założyłam tutaj bloga. Super bilans, super ćwiczenia :)
    Obiecuję, że będę wpadać do Ciebie i równocześnie zapraszam do mnie:
    http://greenskinnygirl.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń